- Strona główna
-
- Aktualności
-
- CRIST Offshore dołączył do ekstraklasy. Umowa na stację offshore z Ocean Winds podpisana
CRIST Offshore dołączył do ekstraklasy. Umowa na stację offshore z Ocean Winds podpisana
Marzec
2025

Firma Ocean Winds rozwijająca na polskich wodach projekt morskiej farmy wiatrowej BC-Wind podpisała umowę z gdyńskim CRIST Offshore na projekt, budowę i uruchomienie morskiej stacji elektroenergetycznej. Tym samym CRIST Offshore staje się dla rynku offshore dostawcą tzw. Tier 1, czyli zajmującym najwyższy poziom w łańcuchu dostaw.
Do oficjalnego podpisania umowy na projekt, budowę i uruchomienie morskiej stacji elektroenergetycznej na potrzeby farmy wiatrowej BC-Wind rozwijanej przez Ocean Winds doszło podczas ceremonii na terenie stoczni CRIST ostatniego dnia marca. Uroczystość zgromadziła spore grono osób zaangażowanych w rozwój polskiej morskiej energetyki wiatrowej, jak również władz lokalnych i centralnych. Nie ma w tym nic dziwnego – wszyscy podkreślali, że umowa oznacza ważny krok dla całej branży. Nie stanowi tylko kolejnego kontraktu niezbędnego do uruchomienia BC-Wind, ale otwiera dla polskiego rynku stoczniowego zupełnie nowe drzwi, pokazując, że polskie firmy mogą pełnić rolę dostawców Tier 1, podpisujących kontrakty bezpośrednio z deweloperami, a nie tylko uczestniczyć w łańcuchu dostaw.
– To jest wydarzenie przełomowe, ponieważ po raz pierwszy w historii
polskiego przemysłu offshore wind polski wykonawca będzie odpowiadał
praktycznie za cały zakres prac związanych z realizacją, dostawą,
oddaniem pod klucz i rozruchem morskiej stacji transformatorowej dla
farmy BC Wind – podkreśla Jakub Budzyński z Polskiej Izby Morskiej
Energetyki Wiatrowej.
Zamówiona przez Ocean Winds morska stacja
elektroenergetyczna to serce morskiej farmy wiatrowej. Posadowiona na
monopalu konstrukcja ma za zadanie odbieranie energii generowanej przez
turbiny wiatrowe, transformację jej na napięcie 275kV oraz przekazywanie
linią eksportową na ląd. Podczas konferencji zebrani wysłuchali
krótkiej prezentacji na temat projektowanej wciąż stacji, którą zbuduje
CRIST Offshore. Będzie ona wyposażona w transformator mocy, konwertujący
energię z 66kV do 275kV, awaryjne źródło energii, systemy
przeciwpożarowe i wentylacyjne oraz szereg systemów bezpieczeństwa.
Stacja będzie bezobsługowa, co oznacza, że nie będzie stale obsadzona
personelem – technicy będą na nią przypływać żeby wykonywać prace
konserwacyjne i ewentualne naprawy. Cała konstrukcja będzie mierzyć 30 x
20 x 20 metrów, czyli mniej więcej tyle, co kilkupiętrowy budynek.
Złoży się na nią pięć pokładów (dolny techniczny, kablowy, główny,
pierwszy oraz dachowy, na którym znajdzie się przestrzeń umożliwiająca
transport personelu za pomocą śmigłowca bez konieczności lądowania w
sytuacjach awaryjnych lub kiedy niemożliwy jest dostęp z morza). Jej
masa szacowana jest na ok 2 tys. ton.

– CRIST Offshore wziął
udział w całkowicie otwartym procesie przetargowym, ale już wcześniej
udowodnił swoją zdolność do dostarczania infrastruktury, w tym znaczącej
infrastruktury dla projektów offshore. Polski przemysł również wykazał
się w innych aspektach morskich farm wiatrowych w Europie, w tym dla
Ocean Winds, co pozwoliło mu przejść do kolejnego etapu. Przeszliśmy
przez cały proces oceny projektu na wczesnym etapie, sprawdzania
kompetencji, analizy wcześniejszych realizacji oraz zdolności do
bezpiecznej i terminowej produkcji, po czym dokonaliśmy wyboru –
opowiada Dan Finch, Country Manager Ocean Winds na Polskę. Zapewnia on,
że Ocean Winds zależy na local content, ale musi on być także opłacalny
ekonomicznie. – Sam wybór lokalnych dostawców, jeśli jest zbyt
kosztowny, nie sprawdza się w dłuższej perspektywie – próbowaliśmy tego w
innych krajach i to nie działa. To także szansa dla CRIST, ponieważ
jeśli będą konkurencyjni ekonomicznie z nami, mogą być konkurencyjni
również w innych międzynarodowych projektach, zarówno z Ocean Winds, jak
i innymi deweloperami.
Postawienie na zupełnie nowego dostawcę Tier 1 wiąże się z ryzykiem dla zlecającego, ale Dan Finch zachowuje spokój.
– Banki finansujące projekt muszą mieć pewność, że wybrana firma spełni wszystkie wymagania – dotrzyma harmonogramu, sprosta wymaganiom technicznym itd. Jest więc pewien element ryzyka, ale CRIST ma 35 lat doświadczenia. Musimy mieć zaufanie do nich, że dostarczą to, co obiecali, i właśnie to oceniamy na etapie przetargu. Jeśli projekt odniesie sukces, będzie to doskonała wizytówka dla reszty Europy i świata. I to jest największa nagroda – nie tylko ten projekt, ale także przyszłe możliwości.
Andrzej Czech, członek zarządu CRIST
Offshore tłumaczy, że sama budowa rozpocznie się wraz z nadejściem tzw.
Notice to Proceed, czyli informacji oznaczającej, że deweloper sygnował
wszystkie niezbędne umowy z podstawowymi dostawcami i zapewnił
projektowi finansowanie. Moment ten jest przewidziany na czwarty kwartał
2025 lub początek przyszłego roku. Obecnie CRIST Offshore będzie
skupiać się na przygotowaniu wszystkich niezbędnych prac projektowych.
Czech dodaje, że cały potencjalny łańcuch dostaw dla CRIST Offshore jest
już praktycznie gotowy.
– Żeby złożyć tę propozycję, nad którą
pracowaliśmy dwa lata, nie wystarczyło jedynie powiedzieć, że wiemy,
możemy i potrafimy. Trzeba był podać konkretne propozycje techniczne,
więc łańcuch dostaw jest nam bardzo dobrze znany – mówi Czech. Spodziewa
się, że kontrakty podwykonawcze będą podpisywane w najbliższych
tygodniach i miesiącach. – Jedyna firma, z którą byliśmy w partnerstwie
od samego początku, to Hitachi. Podpisaliśmy tak zwane EWE – Early Works
Agreement – ze względu na długie terminy dostaw transformatorów –
wyjaśnia.
– Ta umowa to niejako potwierdzenie, że polski łańcuch
dostaw jest w stanie konkurować z graczami już bardziej doświadczonymi
na tym rynku. Do tej pory współpraca przebiegała bez zarzutu. Teraz
wchodzimy w okres faktycznego wykonania tej umowy, ale jesteśmy bardzo
pozytywnie nastawieni i przekonani, że umowa zostanie zrealizowana tak,
jak tego oczekujemy – mówi Kacper Kostrzewa, dyrektor projektu BC-Wind,
na potrzeby którego zamówiona została stracja elektroenergetyczna. –
Stacja zostanie wykonana w roku 2027. Faktyczna budowa farmy BC-Wind
rozpoczyna się w roku 2026. Pierwsza energia planowana jest do
wytworzenia w roku 2028 – podaje Kostrzewa.
Stocznia CRIST i jej
spółka-córka CRIST Offshore od dawna zabiegały o zamówienia
bezpośrednio od deweloperów, stawiające ich w pierwszym rzędzie
dostawców dla morskich farm wiatrowych. Kontrakt z Ocean Winds może więc
otworzyć drzwi dla gdyńskiej firmy do innych projektów farm, nie tylko
na polskich wodach. Ewa Kruchelska, wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej
stoczni CRIST nie ukrywa, że spółka ma ambicje zostania potentatem na
rynku stacji elektroenergetycznych dla offshore.
– To najważniejsza rzecz, jaka się wydarzyła dla polskiego łańcucha dostaw w kontekście budowy morskich farm wiatrowych. Stajemy się pierwszym wykonawcą dla deweloperów i to pozwala nam bardzo perspektywicznie patrzeć w przyszłość. Cieszy nas to, że wreszcie któryś z deweloperów zaufał polskiej firmie – komentuje Ewa Kruchelska. Dla stoczni jednak ważny jest też kolejny etap – statki dla morskiej energetyki wiatrowej. Wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej CRIST mówi, że temat pozostaje aktualny: – To jest nasz następny cel. Chcemy wybudować na drugą fazę flotę offshorową w Polsce. Mamy w Polsce kompetencje, umiemy budować statki i do budowy farm wiatrowych, i do ich serwisowania – dodaje.
BC-Wind to projekt morskiej farmy wiatrowej położonej około 23 km na północ od brzegu, na wysokości gmin Krokowa i Choczewo w województwie pomorskim. Projekt zakłada osiągnięcie planowanej mocy 390 MW, przy całkowitej powierzchni farmy wynoszącej 90,94 km². Pozwoli to na zapewnienie energii elektrycznej dla około 488 tysięcy gospodarstw domowych rocznie.
